12 stopni, lekkie zachmurzenie. Czasami słońce całkiem mocno przygrzewa, a pszczoły oblatują się na całego. Przy ulu z niebieską dennicą spore zamieszanie, przy drugim, tym z żółtą dennicą nieco spokojniej. Zajrzałem do podkarmiaczek i trochę się zdziwiłem, gdyż w obu wcale nie ubyło ciasta podanego przed tygodniem. Wystawiłem świeżą wodę w sporym metalowym pojemniku z wrzuconymi do środka korkami z butelek po winie.
Na wierzbach bazie coraz większe choć nie zauważyłem żeby były już na tyle rozwinięte aby pyliły, może za tydzień?